Prezentuję kwiat wiśni (albo może jabłoni, ale to tylko kwestia punktu widzenia).
Showing the cherry blossom (or maybe the apple blossom, it's just a matter of interpretation).
Kolejny tydzień projektu Kwiaty przysporzył mi kłopotów. Zabrałam się za paznokcie z nadzieją wymalowania kwiatów wiśni w zbliżeniu farbkami i nic nie szło. Nawet odżywka bąblowała, lakier smużył, a farbki - nie będę się wyrażać.
Więc następnego dnia plan B - naklejki ze stempelków z podkolorowanym kwiatkiem. I znowu nie szło! Gradient się nie chciał ciapać bez bąbelków, pierwsze naklejki wyschły, zostały pokolorowane, przymierzone i ... wyrzucone, bo kolor stempli zupełnie nie współgrał mi z tłem.
Długo myślałam nad tym jaki dobrać kolor i stanęło w końcu na srebrnym. I białych kwiatkach. W końcu się udało. Gradient miętowo-lawendowy, srebrne stemple i biały kwiat. I troszkę brokatu, brokat jest dobry na wszystko!
The next week of the Flower Project really gave me troubles. I started in good mood hoping to end up with nice freehanded acrylic painted cherry blossoms and everything was going wrong. Even the base conditioner made bubbles, polish made streaks, and the acrilic paint - will not even mention to avoid using bad words.
So plan B the next day - the stamping decals with coloured flowers, And again it was going so wrong! Lots of bubbles with gradient, the first decals had dried, been coloured, tried and ...thrown away - the colours I chose were not matching the nails.
I spent the whole lot of time rethinking the stamp colour and ended up with silver. With white flowers. Yep, it worked finally. Minty-lavendery gradient with silver stamps filled out with white. Plus some glitter. Glitter's always good.
Edit:
Jest też skleroza - zapomniałam podać czym malowałam.
Tło gradientu oraz wypełnienie kwiatka - Sally Hansen 300 White On
Gradient - Models Own Apple Pie i My Secret 147 Lavender
Stemple - płytka Moyou London Pro 08 i lakier Colour Alike 469 Aleja Gwiazd, przy stemplach daje fajny delikatny efekt ołówka z nieziemsko błyszczącymi drobinkami.
Brokat - topper z Life o numerze 40 (Ados dla Super Pharm) z drobinkami jasnofioletowymi, cielistymi i drobnymi zielonymi, naprawdę nie wiem, czemu go nie ma na zdjęciu :o
pięknie, nietypowo :)
OdpowiedzUsuńChciałam jakoś inaczej i nie różowo.
UsuńAle ładny gradient :)
OdpowiedzUsuń:) miło mi.
Usuńte z kwiatkami cudne!
OdpowiedzUsuńTak po czasie myślę, że bezkwiatkowe zrobiłabym inne.
Usuńkurczę, właśnie mi przypomniałaś, że ja też miałam dwa podejścia do kwiatu wiśni. I poprzednim były właśnie stemplowe naklejki, które również wylądowały w koszu :D bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńhehe, ja w sumie miałam cztery, dzięki.
Usuńpiękne wyszły, takie delikatne!
OdpowiedzUsuńDelikatne miały być, więc się udało :)
Usuńchce takie u siebie!
OdpowiedzUsuńNo to robimy :)
UsuńŚwietne wyszły! Urzekające ombre Ci się udało ;) Z przyjemnością dołączam do obserwatorów ;)
OdpowiedzUsuńWitam i bardzo dziękuję, miło mi. Ale nie mogę się powstrzymać:
OdpowiedzUsuńTo gradient. Ombre to jasny do ciemnego z jednej palety kolorów inny na każdym paznokciu, jak w tym poście:
http://matmajowe.blogspot.com/2014/07/ombre-omd2nails-19.html
Boskie paznokcie ;)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńŁadnie. Lubię stemplować Colour Alike.
OdpowiedzUsuńTen konkretny CA jest kapryśny do stempli, ale wygląda jak szkic ołówkiem ze srebrnymi drobinkami. Zdjęcia tego nie oddają.
UsuńO jeju bardzo mi sie podoba :) z chęcia będę tu zaglądała :) Zapraszam do mnie :) :)
OdpowiedzUsuńKwiaty wisni wyszly Ci super !!!
OdpowiedzUsuń